Cabines 85grudzień 2016 - styczeń 2017
Profesjonalna muzykoterapia
powrótWiedza
Muzyka towarzyszy nam codziennie. Jest w sklepie, na ulicy, w restauracji, w domu - w radiu, w telewizorze... Po prostu wszędzie. Jest również obecna w gabinecie kosmetycznym. Czy kiedykolwiek zadaliśmy sobie pytanie - jaka to jest muzyka? Jaką rolę spełnia? Jak odbierają ją nasi klienci, pracownicy, wreszcie my sami? Jak działa? Jak powinna działać?
Codzienny trans
Człowiek, słuchając muzyki, popada w pewnego rodzaju trans. W mniejszym lub większym stopniu odrywa się od rzeczywistości albo postrzega ją w nieco inny sposób. Taki trans znany był już naszym praprzodkom i służył między innymi leczeniu ciała i duszy, z której wypędzano złe duchy.
Dziś - mimo upływu czasu - jest podobnie. Choroby to złe samopoczucie, a złe duchy to kiepski nastrój, który można w sprawdzony przez każdego z nas sposób wypędzić za pomocą muzyki. Świadome używanie pewnych dźwięków w celach terapeutycznych to nic innego jak muzykoterapia. Dolegliwości psychiczne, napięcia, stres likwiduje się przy pomocy łagodnych taktów muzyki poważnej bądź odgłosów przyrody. Większość z nas powie zapewne, że z muzykoterapią nie miała w życiu nic wspólnego. Tymczasem właściwie każdy z nas poddaje jej się na co dzień - tyle że w nieco innym, nieuświadomionym wydaniu. Wstając rano, włączamy radio - jeżeli akurat leci w nim utwór, który nam się podoba, nabieramy chęci do życia, działania, czujemy przypływ życiowej energii. Inny przykład - większość osób nie lubi pracować w ciszy, musi mieć włączone radio lub ulubioną płytę. I mimo że mózg otrzymuje kolejny bodziec, człowiek nie rozprasza się, wręcz przeciwnie - pracuje lepiej, wydajniej. Dlaczego? Ponieważ znajduje się w czymś w rodzaju transu. Najbardziej „ekstremalną“ formą muzykoterapii są dyskoteki, gdzie połączenie dźwięku i ruchu jest gwarancją osiągnięcia szczęścia i niejednokrotnie ekstazy.
Holistyczne podejście
Jak to się ma do codziennej pracy gabinetu kosmetycznego? Zależność jest tu zasadnicza. Muzyka ma bowiem magiczną moc wzmacniania doznań fizycznych, uzupełniania ich, łączenia się z nimi w sposób absolutnie bezinwazyjny. W gabinecie pielęgnacji poddawane jest przede wszystkim ciało. Najnowsze trendy w kosmetyce profesjonalnej promują jednak holistyczne podejście do pielęgnacji. A to oznacza jednoczesną dbałość o ciało i duszę, które pozostają ze sobą w nierozerwalnym związku i mają na siebie wzajemny, niezwykle silny wpływ. Najlepsze zabiegi to takie, które mają wpływ na wszystkie możliwe zmysły. Najistotniejsze są bodźce dotykowe - a więc wszelkiego rodzaju masaże, odpowiednia temperatura maseczek, sam proces ich aplikacji... To podstawa kosmetyki. Nie mniej ważna jest dbałość o zmysł węchu - aromaterapia to już właściwie stały element większości zabiegów. O zmysł wzroku dba wystrój gabinetu, który - co potwierdzi każdy profesjonalista - jest niezwykle istotny. I wreszcie słuch. Do niedawna najbardziej zaniedbywany zmysł, a przecież mający zasadniczy wpływ na samopoczucie człowieka i jego zadowolenie. Włączenie do zabiegów elementów muzykoterapii jest więc jednym z najlepszych sposobów na uczynienie naszej oferty absolutnie kompletną.
Radio? Nie, dziękuję...
Muzykoterapia w gabinecie nie oznacza, ma się rozumieć, puszczania w trakcie zabiegów radia. Czy wyobrażają sobie Państwo pełny relaks w sytuacji, gdy co chwila leci inny utwór albo - co gorsza - wiadomości, w których dominują informacje o kolejnych katastrofach, skandalach politycznych? W ten sposób można zafundować osobie unieruchomionej na leżance i zmuszonej do słuchania tych rzeczy prawdziwe piekiełko. Nie, nie i jeszcze raz nie! Zapomnijmy o puszczaniu klientkom radia! One to mają na co dzień, nie tego oczekują po gabinecie! Szukają relaksu, wytchnienia, oderwania od codzienności, a nie jej przedłużenia czy kontynuacji.
Co więc zrobić? Jedną z opcji jest odtwarzanie płyt z muzyką pop na przykład... Ale nie ukrywajmy - to rozwiązanie nieszczególnie profesjonalne, nie mające zbyt wiele wspólnego z celową i zarazem efektywną muzykoterapią. Jeśli się uda, to będzie to raczej kwestią przypadku lub bezbłędnego trafienia w gust klienta. Lepiej postawić na produkt, który uzupełni działanie zabiegu, będzie jego dopełnieniem. Niektóre firmy kosmetyczne wychodzą tej potrzebie naprzeciw, oferując specjalne płyty z muzyką przeznaczoną do konkretnych zabiegów. Jednak to rozwiązanie praktykowane jest jeszcze niezwykle rzadko, a oferta jest bardzo wąska. Tymczasem istnieje bardzo prosty sposób na włączenie elementów muzykoterapii do zabiegów - jest nim odtwarzanie w gabinecie profesjonalnych nagrań muzyki relaksacyjnej.
więcej w Cabines nr 5
Michał Domański

Codzienny trans
Człowiek, słuchając muzyki, popada w pewnego rodzaju trans. W mniejszym lub większym stopniu odrywa się od rzeczywistości albo postrzega ją w nieco inny sposób. Taki trans znany był już naszym praprzodkom i służył między innymi leczeniu ciała i duszy, z której wypędzano złe duchy.
Dziś - mimo upływu czasu - jest podobnie. Choroby to złe samopoczucie, a złe duchy to kiepski nastrój, który można w sprawdzony przez każdego z nas sposób wypędzić za pomocą muzyki. Świadome używanie pewnych dźwięków w celach terapeutycznych to nic innego jak muzykoterapia. Dolegliwości psychiczne, napięcia, stres likwiduje się przy pomocy łagodnych taktów muzyki poważnej bądź odgłosów przyrody. Większość z nas powie zapewne, że z muzykoterapią nie miała w życiu nic wspólnego. Tymczasem właściwie każdy z nas poddaje jej się na co dzień - tyle że w nieco innym, nieuświadomionym wydaniu. Wstając rano, włączamy radio - jeżeli akurat leci w nim utwór, który nam się podoba, nabieramy chęci do życia, działania, czujemy przypływ życiowej energii. Inny przykład - większość osób nie lubi pracować w ciszy, musi mieć włączone radio lub ulubioną płytę. I mimo że mózg otrzymuje kolejny bodziec, człowiek nie rozprasza się, wręcz przeciwnie - pracuje lepiej, wydajniej. Dlaczego? Ponieważ znajduje się w czymś w rodzaju transu. Najbardziej „ekstremalną“ formą muzykoterapii są dyskoteki, gdzie połączenie dźwięku i ruchu jest gwarancją osiągnięcia szczęścia i niejednokrotnie ekstazy.
Holistyczne podejście
Jak to się ma do codziennej pracy gabinetu kosmetycznego? Zależność jest tu zasadnicza. Muzyka ma bowiem magiczną moc wzmacniania doznań fizycznych, uzupełniania ich, łączenia się z nimi w sposób absolutnie bezinwazyjny. W gabinecie pielęgnacji poddawane jest przede wszystkim ciało. Najnowsze trendy w kosmetyce profesjonalnej promują jednak holistyczne podejście do pielęgnacji. A to oznacza jednoczesną dbałość o ciało i duszę, które pozostają ze sobą w nierozerwalnym związku i mają na siebie wzajemny, niezwykle silny wpływ. Najlepsze zabiegi to takie, które mają wpływ na wszystkie możliwe zmysły. Najistotniejsze są bodźce dotykowe - a więc wszelkiego rodzaju masaże, odpowiednia temperatura maseczek, sam proces ich aplikacji... To podstawa kosmetyki. Nie mniej ważna jest dbałość o zmysł węchu - aromaterapia to już właściwie stały element większości zabiegów. O zmysł wzroku dba wystrój gabinetu, który - co potwierdzi każdy profesjonalista - jest niezwykle istotny. I wreszcie słuch. Do niedawna najbardziej zaniedbywany zmysł, a przecież mający zasadniczy wpływ na samopoczucie człowieka i jego zadowolenie. Włączenie do zabiegów elementów muzykoterapii jest więc jednym z najlepszych sposobów na uczynienie naszej oferty absolutnie kompletną.
Radio? Nie, dziękuję...
Muzykoterapia w gabinecie nie oznacza, ma się rozumieć, puszczania w trakcie zabiegów radia. Czy wyobrażają sobie Państwo pełny relaks w sytuacji, gdy co chwila leci inny utwór albo - co gorsza - wiadomości, w których dominują informacje o kolejnych katastrofach, skandalach politycznych? W ten sposób można zafundować osobie unieruchomionej na leżance i zmuszonej do słuchania tych rzeczy prawdziwe piekiełko. Nie, nie i jeszcze raz nie! Zapomnijmy o puszczaniu klientkom radia! One to mają na co dzień, nie tego oczekują po gabinecie! Szukają relaksu, wytchnienia, oderwania od codzienności, a nie jej przedłużenia czy kontynuacji.
Co więc zrobić? Jedną z opcji jest odtwarzanie płyt z muzyką pop na przykład... Ale nie ukrywajmy - to rozwiązanie nieszczególnie profesjonalne, nie mające zbyt wiele wspólnego z celową i zarazem efektywną muzykoterapią. Jeśli się uda, to będzie to raczej kwestią przypadku lub bezbłędnego trafienia w gust klienta. Lepiej postawić na produkt, który uzupełni działanie zabiegu, będzie jego dopełnieniem. Niektóre firmy kosmetyczne wychodzą tej potrzebie naprzeciw, oferując specjalne płyty z muzyką przeznaczoną do konkretnych zabiegów. Jednak to rozwiązanie praktykowane jest jeszcze niezwykle rzadko, a oferta jest bardzo wąska. Tymczasem istnieje bardzo prosty sposób na włączenie elementów muzykoterapii do zabiegów - jest nim odtwarzanie w gabinecie profesjonalnych nagrań muzyki relaksacyjnej.
więcej w Cabines nr 5